środa, 6 sierpnia 2014

Jak sprzątać łazienkę?

Nie jestem perfekcyjną Panią Domu i z pewnością, gdybym tylko miała okazję przejść test białej rękawiczki, nie wypadłby pozytywnie. Sprzątam - oczywiście, że sprzątam. Codziennie. Robiąc jednak częściej porządek na zewnątrz, pozostawiając bałagan " w środku". Brudne ubrania? Do kosza- a później wielkie pranie. Część ciuchów złożona w kostkę, inne zwinięte, i wciśnięte do szafy, która i tak ledwo się domyka. Śmieci też łatwiej wpychać do domowego kosza, niż wynieść je do kubła. Mimo to, "porządek" w domu jest.. prócz łazienki. Za nią zawsze najtrudniej jest mi się zabrać.  

 
 Aż dziw, że zbiera się tam tyle kurzu. Niby używam zapachowych chusteczek, typowo łazienkowych. Niby wycieram te kurze starannie, rano jest błysk.. wieczorem? WIECZOREM jest kurz. Mnóstwo kurzu. Brudny brodzik prysznicowy, kamień na armaturze. Ręce opadają i znów mam wizję wielogodzinnego czyszczenia wszystkich tych elementów.
Nie lubię chemikaliów. Ograniczam się więc jedynie do płynu do mycia szyb i łazienki( idealny do szklanych elementów brodzika) . Reszta wyposażenia to szmatka, rękawice gumowe, i szczoteczka do zębów - a tak. Nie myję nią zębów, a czyszczę wszelkie drobne elementy łazienkowe, do których zwykłą ściereczką nie byłabym w stanie dotrzeć.
Wszystko z łazienki wynoszę ( wszystko, co przenośne) . Kiedy mam pustą podłogę, zaczynam od góry. Myję kafelki, fugi, zlew i kabinę prysznicową. Lustro - nie muszę polerować dzięki specjalnym ściereczkom.
NA koniec podłogi. A później już tylko wytrzepuję dywaniki, i wnoszę całe, łazienkowe wyposażenie, które czekało sobie przez godzinkę na korytarzu.
Niby prosto, i przyjemnie, jednak łazienka to moja zmora, i chciałabym sprzątać tam jak najrzadziej. Wciąż dręczy mnie szafa, wisząca nad pralką. Pełna kosmetyków- również przeterminowanych. I kto zrobi w tym porządek? Pewnie ja.. ale kiedy,nie mam pojęcia;)
A póki co, ruszam swoje cztery litery, bo czeka na mnie łazienka.. przede mną sporo wynoszenia.


1 komentarz: