wtorek, 29 kwietnia 2014

Czy to słońce jest, czy deszcz

Parasolki.. Jeszcze jedno moje zboczenie;) Mam w domu sporą kolekcję tych typowych - na deszcz. Bo przecież nie każda, do wszystkiego pasuje. Teraz mogę przebierać. Dobierać pod płaszcz, kalosze, albo kapelusz.

groszki.pl

Zaczęło się niewinnie:) Jako kolekcjonerka gadżetów szukałam wsparcia w powiększaniu moich kolekcji u różnych firm, także reklamowych. Pewnego dnia, kurier przytachał do mnie OGROMNĄ paczkę. Byłą dość ciężka, i dłuższa niż szersza. Szybko się do niej dobrałam i gdy tylko odwinęłam dodatkowe folie zauważyłam, że do kolekcji dołączył gadżet, którego jeszcze nie miałam. Parasol. Sztuk dziesięć. Każdy inny a jeden nawet z nadrukowanym moim imieniem. Achh to był dopiero lans, kroczyć sobie ulicami miasta z takim drukowanym parasolem:) Do dziś go mam. A od tamtego czasu moja kolekcja parasoli powiększyła się do 36 sztuk:) i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Zbieram tylko te wyjątkowe, z ciekawymi printami albo w niebanalnym kształcie. przydają się - w trakcie deszczu, w wietrzną pogodę, i na wyjazdach  - nad morze na przykład. Bo moje parasolki to nie tylko typowe "deszczówki". Mam w kolekcji też takie, które chronią przed słońcem. Przyznam jednak szczerze, że im więcej się ich pojawia w moim domu, tym większy mam problem z dobraniem odpowiedniej do wyjściowego stroju:)
A Wy.. macie jakąś swoją ulubioną parasolkę?;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz